Czym nie należy karmić koni?
Na początku chciałam prosić o podejście do dzisiejszego artykułu z dystansem. Jak wiadomo, wszystko zawsze zależy od stanu zdrowia konia.
Dlatego zanim poczęstujemy naszego wierzchowca czymś pozornie „dozwolonym” powinniśmy zapytać trenera czy nie zaszkodzimy przypadkiem naszemu ulubieńcowi.
Po pierwsze chleb. Dość popularnym przysmakiem, którym jeźdźcy częstują konie w stajniach jest pieczywo. Powinniśmy jednak pamiętać, że taki chleb powinien być dobrze wysuszony, bez pleśni i pozbawiony wszelkich dodatków takich jak konserwanty.
Całkowicie odpadają niezjedzone kanapki (nawet bez dodatków, masło też jest niewskazane), drożdżówki i pączki.
Cukier to kolejny produkt, którego nie powinniśmy podawać koniom. Co prawda, jak dla człowieka, cukier działa energetyzująco. Jednak zbyt duża ilość cukru może doprowadzić do problemów zdrowotnych, takich jak cukrzyca i nadciśnienie. Inaczej jest w przypadku koni prywatnych. Przy takich wierzchowcach ich właściciel dokładnie wie ile kostek cukru zjada ich koń i łatwiej jest mu kontrolować dietę.
Może się to okazać dużym zaskoczeniem, ale kupne smaczki też czasami mogą szkodzić. W zbyt dużej ilości, niektóre składniki smaczków mogą doprowadzać do licznych problemów związanych z układem pokarmowym. Dlatego zawsze powinniśmy czytać skład przysmaków, które kupujemy. Możemy też poprosić naszego trenera o poradę, które smaczki będą najlepsze. Osoba, która najlepiej zna konie w stajni świetnie doradzi co będzie najlepsze.
Ostatnimi produktami na liście są kapusta i surowe ziemniaki. Jak powszechnie wiadomo, po kapuście mogą powstawać wzdęcia, a to może skutkować kolkami. Zbyt późno zauważona kolka może doprowadzić nawet do śmierci konia, dlatego staramy się jak najbardziej wyeliminować produkty, które mogą do niej doprowadzić.
Natomiast surowe ziemniaki powodują silnie podwyższoną temperaturę ciała, która niekontrolowana może sprawić, że nie będziemy mogli już pomóc naszemu pupilowi.
Powyżej podałam jedynie kilka przykładów produktów szkodliwych dla koni. Przypominam, że każdy koń ma spersonalizowaną dietę, więc zanim podamy coś naszemu ulubionemu mieszkańcowi stajni zapytajmy trenera lub osoby, która zajmuje się końmi.
Dzięki temu unikniemy wielu nieprzyjemnych lub niebezpiecznych sytuacji.
Artykuł przygotowała: Natalia Trzmiel
Dlatego zanim poczęstujemy naszego wierzchowca czymś pozornie „dozwolonym” powinniśmy zapytać trenera czy nie zaszkodzimy przypadkiem naszemu ulubieńcowi.
Po pierwsze chleb. Dość popularnym przysmakiem, którym jeźdźcy częstują konie w stajniach jest pieczywo. Powinniśmy jednak pamiętać, że taki chleb powinien być dobrze wysuszony, bez pleśni i pozbawiony wszelkich dodatków takich jak konserwanty.
Całkowicie odpadają niezjedzone kanapki (nawet bez dodatków, masło też jest niewskazane), drożdżówki i pączki.
Cukier to kolejny produkt, którego nie powinniśmy podawać koniom. Co prawda, jak dla człowieka, cukier działa energetyzująco. Jednak zbyt duża ilość cukru może doprowadzić do problemów zdrowotnych, takich jak cukrzyca i nadciśnienie. Inaczej jest w przypadku koni prywatnych. Przy takich wierzchowcach ich właściciel dokładnie wie ile kostek cukru zjada ich koń i łatwiej jest mu kontrolować dietę.
Może się to okazać dużym zaskoczeniem, ale kupne smaczki też czasami mogą szkodzić. W zbyt dużej ilości, niektóre składniki smaczków mogą doprowadzać do licznych problemów związanych z układem pokarmowym. Dlatego zawsze powinniśmy czytać skład przysmaków, które kupujemy. Możemy też poprosić naszego trenera o poradę, które smaczki będą najlepsze. Osoba, która najlepiej zna konie w stajni świetnie doradzi co będzie najlepsze.
Ostatnimi produktami na liście są kapusta i surowe ziemniaki. Jak powszechnie wiadomo, po kapuście mogą powstawać wzdęcia, a to może skutkować kolkami. Zbyt późno zauważona kolka może doprowadzić nawet do śmierci konia, dlatego staramy się jak najbardziej wyeliminować produkty, które mogą do niej doprowadzić.
Natomiast surowe ziemniaki powodują silnie podwyższoną temperaturę ciała, która niekontrolowana może sprawić, że nie będziemy mogli już pomóc naszemu pupilowi.
Powyżej podałam jedynie kilka przykładów produktów szkodliwych dla koni. Przypominam, że każdy koń ma spersonalizowaną dietę, więc zanim podamy coś naszemu ulubionemu mieszkańcowi stajni zapytajmy trenera lub osoby, która zajmuje się końmi.
Dzięki temu unikniemy wielu nieprzyjemnych lub niebezpiecznych sytuacji.
Artykuł przygotowała: Natalia Trzmiel

Komentarze
Prześlij komentarz